Kwestią czasu było tylko kiedy Gamer zdecyduje się sprowadzić walkę do parteru. W tym przypadku miało to miejsce po upływie 60 sekund. Więcej korzyści z początku miał Rosjanin, który próbował nawet duszenia. Reprezentant Ankosu doskonale łokciami rozbijał rywala z dziecinną łatwością. Dzięki temu odzyskał kontrolę nad spotkaniem.
Drugą rundę ze sporym animuszem rozpoczął Piraev, ale wystarczył tylko jeden unik by z drapieżcy stać się ofiarą. Walka ponownie przeniosła się do parteru. W tej płaszczyźnie Rosjanin posmakował łokci rywala i był bezradny na spadające ciosy nawet nie podejmując prób obrony. W efekcie Piotr Michalak mógł tylko przerwać walkę i przyznać KO dla Gamera!
Foto: KSW