Wielki sukces Joanny Fiodorow. Polka rzucając 76.35 poprawiła rekord życiowy i została na Khalifa International Stadium w Dosze wicemistrzynią świata w rzucie młotem!
Fiodorow rozpoczęła mocnym uderzeniem. Rzucała jako trzecia i od razu machnęła 76.35! Rekord życiowy poprawiony o 1,26 metra! To dawało Polce drugie miejsce za Amerykanką DeAnną Price, która liderowała z wynikiem 76.87 (później poprawiła się na 77.54). Fiodorow przyznała, że już wczoraj wiedziała, że jest w stanie zawalczyć o medal.
– Już po kwalifikacjach wiedziałam, że stać mnie na taki wynik, na poprawienie rekordu życiowego. Nie wiadomo jednak było co to da. Ten pierwszy rzut był rewelacyjny, a później już za bardzo chciałam. Myślałem, żeby pokonać Amerykankę. Wdarły się błędy techniczne. Ale to już nie ważne bo jestem wicemistrzynią świata! – cieszyła się podopieczna Malwiny Wojtulewicz, która jutro odbierze na Khalifa International Stadium srebrny medal.
Fiodorow oceniła, że sam konkurs nie był do końca idealny.
– To były dobre zawody, miałam oprócz tego rzutu na 76 metrów też takie na 74. Ale czułam, że są błędy techniczne, które wynikały z tego, że za bardzo chciałam – analizowała przebieg zmagań.
Przed pochodzącą z Augustowa młociarką teraz chwila przerwy i kolejne treningi.
– Muszę przepracować ciężką zimę i dopiero będę myślała o starcie w Tokio. Póki co jestem zmęczona sezonem, a trenerka już zapowiedziała trudne przygotowania do kolejnego – powiedziała.
Wicemistrzyni świata podkreśla, że bardzo ważna jest dla niej atmosfera jaka panuje w grupie szkoleniowej.
– Po igrzyskach w Rio zmieniłam trenera i to wyszło mi na dobre. Trzy lata temu chciałam kończyć karierę, ale Malwina mnie przekonała do pozostania w sporcie. Znamy się od lat, kiedyś nawet razem trenowałyśmy. Ona doskonale mnie rozumie, jest moją przyjaciółką i trenerką. Świetne kontakty mam też z Wojtkiem Nowickim. Będę mu tutaj mocno kibicowała – obiecała.
Joanna Fiodorow medal mistrzostw świata zadedykowała zmarłemu ojcu.
Źródło: Polski Związek Lekkiej Atletyki / fot. Marek Biczyk, PZLA