W hitowym starciu ostatnich lat w Lotto Ekstraklasie podopieczni Nenada Bjelicy, a w tym przypadku Rene Pomsa nie pozwolili na wiele swojemu odwiecznemu rywalowi! Legioniści przez 90 minut byli w stanie oddać tylko jedno celne uderzenie!
Lech od początku zaczął grać agresywnie i nie dawał Legii cienia szansy, żeby ta chociaż weszła w pole karne lechitów i oddała strzał. Na słowa uznania podczas pierwszych trzech kwadransów zasłużył Nicki Bille Nielsen. Napastnik Kolejorza nie występuje zbyt często w pierwszej jedenastce, ale zawsze na boisku gra na maksimum możliwości. Nie inaczej było teraz. Sporo górnych piłek wygrywał Duńczyk, dzięki czemu z akcjami na skrzydłach mogli ruszać i Situm i Makuszewski. Potwierdzenie przewagi nastąpiło bardzo prędko, bo jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa Maciej Gajos pokonał Arkadiusza Malarza po uderzeniu z głowy. Piękną asystą przy tym trafieniu popisał się Robert Gumny, który idealnie dorzucił piłkę do kapitana Lecha. Zawodnicy prowadzeni w tym meczu przez Rene Pomsa grali z głową, ale także bardzo dobrze głową. Drugą bramkę, która spowodowała wielki wybuch radości na trybunach zdobył Łukasz Trałka. Zawodnik Lecha idealnie odnalazł się w polu karnym i skierował futbolówkę głową przy lewym słupku bramki Arkadiusza Malarza.
Druga połowa już nie była tak efektowna w wykonaniu zespołu Lecha, jednak była bardzo efektowna. Lechici bardzo dobrze grali w destrukcji i nie dawali Legii dojść do słowa. Zapędy stołecznej drużyny zostały tłumione na wysokości około trzydziestego metra przed bramką Matusa Putnockiego i wtedy poznaniacy wychodzili z kontrami. Jedno takie odebranie skończyło się szybkim atakiem w wykonaniu Macieja Makuszewskiego, który wyminął Adama Hlouska i umieścił piłkę w siatce obok interweniującego Arkadiusza Malarza. Pod koniec regulaminowego czasu gry sędzia Szymon Marciniak był sprawcą małego zamieszania na boisku jak i na trybunach. Dopatrzył się on faulu Lasse Nielsena na Guliherme w polu karnym. Pierwotnie arbiter główny wskazał na wapno, jednak po chwili wyrysował monitor w powietrzu, co oznaczało, że będzie użyty VAR. Po krótkiej analizie Szymon Marciniak anulował karnego, jak i żółtą kartkę dla stopera poznańskiej drużyny.
Lech Poznań – Legia Warszawa 3:0 (2:0)
12′ Maciej Gajos, 37′ Łukasz Trałka, 65′ Maciej Makuszewski
Lech: Matus Putnocky – Robert Gumny, Lasse Nielsen, Rafał Janicki, Emir Dilaver – Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Darko Jevtić (89′ Radosław Majewski) – Maciej Makuszewski, Nicki Bille Nielsen (70′ Christian Gytkjaer), Mario Situm (22′ Mihai Radut)
Legia: Arkadiusz Malarz – Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek – Michał Kopczyński (79. Tomasz Jodłowiec), Thibault Moulin – Michał Kucharczyk (45. Guliherme), Kasper Hamalainen, Dominik Nagy – Armando Sadiku (64. Jarosław Niezgoda).