W sobotę na obiektach Posnanii odbywał się finałowy turniej mistrzostw Polski w olimpijskim odmianie rugby czyli popularne siódemki. Do walki o najwyższe laury przystąpiły drużyny Posnanii, Lechii Gdańsk, Tytana Gniezno, Orkana Sochaczew, Juvenii Kraków oraz AZS AWFiS Gdańsk.
My pojawiliśmy się na meczach półfinałowych oraz o lokaty z miejsc 1-6. Przygotowaliśmy dla was, krótkie opisy spotkań oraz sporą galerię z tego wydarzenia.
Półfinał 1: Lechia vs Orkan 40:5
Pierwszy w tym starciu zaatakował Orkan i był bliski otwierającego przyłożenia. Lechia skutecznie powstrzymała ofensywne zapędy rywala i przeprowadziła skuteczną kontrę zdobywając przyłożenie i podwyższenie. Chwilę później gdańszczanie ponownie wciągnęli rywala na własną połowę i szybką kontrą dorzucili kolejne siedem oczek. Do przerwy Lechia zdominowała rywala zdobywając jeszcze cztery przyłożenia. Po przerwie biało-zieloni dorzucili kolejne dwa podwyższenia, a Orkan odpowiedział jednym honorowym przyłożeniem.
Półfinał 2: Posnania vs Tytan 36:0
Ten półfinał przez pierwsze cztery minuty był zdecydowanie bardziej wyrównanym widowiskiem. Właśnie po upływie około 240 sekund Posnania przełamała gnieźnieńskich Tytanów i zdobyła podwyższenie wraz z przyłożeniem. W pierwszej połowie ta sztuka poznaniakom udała się jeszcze dwukrotnie. Po przerwie Posnania przyłożyła jeszcze trzykrotnie bez udanych podwyższeń.
O miejsce 5: Juvenia vs AZS AWFiS Gdańsk 26:7
40 sekund zajęło Juvenii zdobycie pierwszego przyłożenia. Po chwili dodali do tego skuteczne podwyższenie. Akademicy szybko jednak skutecznie odpowiedzieli i wyrównali stan spotkania. Reszta pierwszej połowy to zacięta walka obu siódemek. Podobnie jak w pierwszej połowie po wznowieniu gry krakowianie zdobyli przyłożenie. Juvenia w drugiej połowie zagrała koncertowo w pełni dominując na boisku łącznie zdobywając trzy przyłożenia.
O miejsce 3: Orkan vs Tytan 48:0
Mecz o brązowy medal był jednostronnym widowiskiem. Od początku Orkan zepchnął Tytana do defensywy i w każdej z połówek zapisali na swoim koncie po 24 oczka. Zawodnicy z Gniezna ewidentnie byli zmęczeni poprzednimi starciami.
Finał: Lechia vs Posnania 29:21 (12:14)
Obie ekipy mocno rozpoczęły to starcie. Spotkanie rozpoczęło się od wykopu piłki przez Posnanię na połowę gdańszczan. Lechia po uzyskaniu piłki przeprowadziła ładną kontrę i szybko otworzyli wynik spotkania. Gdańszczanie poszli za ciosem i dorzucili do swojego dorobku kolejne siedem punktów. Po czterech minutach nastąpiło przebudzenie gospodarzy i wykorzystali przewagę jednego zawodnika zdobywając przyłożenie wraz z podwyższeniem. Chwilę później poszli za ciosem i wyszli na prowadzenie 14:12 po kolejnej skutecznej akcji. Lechia miała zakusy na odzyskanie prowadzenia jeszcze przed przerwą, ale ich zawodnik został powstrzymany.
Posnania rozpoczęła drugą połowę od gry w osłabieniu. Mimo tego bardzo długo i momentami wręcz ofiarnie bronili, ale Lechia zdołała przyłożyć. Chwilę później gdańszczanie wykorzystali złe ustawienie rywala i dorzucili kolejne pięć punktów. Wtedy nastąpiło kolejne przebudzenie Posnanii, która zdobyła kolejne przyłożenie wraz z podwyższeniem. Na dwie minuty przed końcem spotkania wynik brzmiał 21:22. Niestety dla widowiska jeden z poznańskich zawodników dostał karę dwóch minut co skrupulatnie wykorzystała Lechia. Dorzucili kolejne siedem punktów i po roku przerwy powrócili na mistrzowski tron.
[envira-gallery id=”6641″]