W dniu jutrzejszym mistrzowie Polski rozegrają rewanżowe spotkanie z berlińską Herthą w ramach Młodzieżowej Ligi Mistrzów. Pierwsze starcie na wyjeździe, mimo walki jak równy z równym i okazji do zdobycia co najmniej jednego gola, przegrali 0:2. W środę wystąpią na głównej płycie stadionu przy Bułgarskiej i wierzą w awans od kolejnej fazy rozgrywek.
– Gra na tym stadionie, udział w przedmeczowej konferencji prasowej, korzystanie ze stadionowej szatni, cała ta otoczka to dla nas duże wyróżnienie. Damy z siebie wszystko – deklaruje Hubert Sobol.
Trener Bartosz Bochiński liczy, że jego podopieczni sprawią niespodziankę i awansują. Wystarczy wygrać u siebie 2:0 i liczyć na rzuty karne, bo dogrywki nie będzie. – Cały ostatni przedmeczowy trening poświęcimy na strzelanie karnych – zażartował szkoleniowiec. Chcąc postawić się mistrzom Niemiec, zdaniem trenera, trzeba zagrać na wysokim poziomie, zoptymalizować decyzje i podejmować je szybko, a przede wszystkim wykazać się skutecznością. Niezależnie od tego, czy młodzi gracze Kolejorza awansują do następnej rundy, już zyskali doświadczenie, na jakie nie mogliby liczyć w rozgrywkach krajowych.
– Hertha gra lepiej niż czołowe drużyny z naszej ligi – dodał Łukasz Norkowski, kapitan drużyny juniorów.
[envira-gallery id=”10804″]