budzikpoznanski.pl

Patrycja Wyciszkiewicz ze sztafetą 4x400m w finale mistrzostw świata!

DOHA 05.10.2019 LEKKOATLETYKA IAAF MISTRZOSTWA SWIATA DOHA 2019 IAAF WORLD CHAMPIONSHIPS NZ PATRYCJA WYCISZKIEWICZ MALGORZATA HOLUB JUSTYNA SWIETY ANNA KIELBASINSKA FOT MAREK BICZYK PZLA

Do niedzielnego finału bez problemu awansowały Aniołki Matusińskiego. Polki (w składzie Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, Patrycja Wyciszkiewicz, Justyna Święty-Ersetic) osiągnęły w pierwszej serii czas 3:25.78 i uległy jedynie bardzo dobrze dysponowanym Jamajkom. Pierwsze trzy zawodniczki miały zbudować odpowiednią przewagę dla kończącej sztafetę Justyny Święty-Ersetic, dla której był to piąty bieg w Dosze.

Miałam pobiec na 150%, ale przez zmianę rytmu to mi się do końca udało. Dzięki temu zaoszczędziłam siły. Mimo to wydaje mi się, że dobrze wypełniłam zadanie postawione przez trenera – komentowała Małgorzata Hołub-Kowalik.

Biegnąca na trzeciej zmianie Patrycja Wyciszkiewicz musiała walczyć z atakującą ją Kanadyjką.

Miałam trochę kontaktów z nią. Czas mógłby być lepszy, ale to przeszkodziło. Kanadyjka wybiła mnie z rytmu, ale na ostatniej prostej miałam już wrażenie, że przekazałam pałeczkę równo z nią – powiedziała.

Kończąca Justyna Święty-Ersetic miała bezpiecznie przyprowadzić sztafetę na pozycji dającej awans i jednocześnie zaoszczędzić jak najwięcej sił na finał.

Mam już parę biegów w nogach i naprawdę jestem zmęczona. Mam swoje granice. Dziękuję dziewczynom, że ułatwiły mi zadanie. Miała naprawdę komfortową sytuację. W trakcie biegu zerknęłam na telebim i wiedziałam, że mamy awans – przyznała podopieczna Aleksandra Matusińskiego.

Teraz przed polskimi specjalistkami od biegania 400 metrów doba regencji.

W finale będzie piekielnie trudno. Musi przyjść mobilizacja i chęć walki o medal. Gdzieś jeszcze mamy jakieś pokłady siły – powiedziała Justyna Święty-Ersetic.

Źródło: Polski Związek Lekkiej Atletyki / fot. Marek Biczyk, PZLA

Exit mobile version