W sobotnie popołudnie na stadionie Posnanii doszło do historycznej chwili. Black Roses po raz pierwszy w swojej historii rozegrały mecz w piętnastoosobowej odmianie rugby.
Podopieczne trenerów Mąkini i Kapustki dobrze weszły w spotkanie spychając rywalki z Wielkiej Brytanii do defensywy. Były bliskie szybkiego objęcia prowadzenia, ale Katarzyna Paszczyk przyłożyła już za polem punktowym. Ten błąd nie zraził gospodyń i w końcu dopięły swego. Ponownie Paszczyk przedarła się przez defensywę rywalek i tym razem już skutecznie przyłożyła i po chwili dołożyła kolejne dwa punkty skutecznym kopem na słupy.
Rugbystki Richmond ruszyły do odrabiania strat i twardą grą w ofensywie zdobyły pierwsze przyłożenie, ale bez skutecznej próby podwyższenia. Brytyjki przeprowadziły efektowną akcję po wygraniu młyna. Akcja szybko przeniosła się na prawe skrzydło i tuż przed linią pola punktowego Black Roses zdołały zatrzymać nacierające rywalki. Co nie udało się na prawej flance powiodło się na lewej. Brytyjki objęły prowadzenie po drugim skutecznym przyłożeniu, podwyższenie ponownie było nieskuteczne. Posnania chciała odzyskać prowadzenie jeszcze przed przerwą, ale szarże Bunici i Kowalczyk zostały skutecznie powstrzymane.
Po przerwie więcej z gry miały rugbystki Richmond trzykrotnie zdobywając przyłożenie i raz zaliczyły skuteczne podwyższenie. Poznanianki próbowały ambitnie odgryzać się rywalkom, ale dziś górą było doświadczenie. Po zakończeniu drugiej części spotkania opuściliśmy stadion Posnanii. Black Roses przegrywały wtedy 7:27. Punkty dla poznanianek zdobyła Katarzyna Paszczyk.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 12:37, drugie przyłożenie dla Black Roses zanotowała Maria Nowacka.
[ngg src=”galleries” ids=”88″ display=”basic_thumbnail”]