Niemiec Florian Mayer będzie najwyżej rozstawionym zawodnikiem podczas tegorocznego challengera tenisowego ATP Poznań Open. W imprezie z pulą nagród 64 tys. euro weźmie udział także co najmniej trzech Polaków: Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak oraz Michał Dembek. Turniej zostanie rozegrany tym razem w nowym terminie – od 3 do 10 czerwca, czyli w drugim tygodniu wielkoszlemowego French Open na kortach Rolanda Garrosa.
Najważniejszą tegoroczną zmianą będzie nowy termin. Organizatorzy zdecydowali się na pierwszy tydzień czerwca. – Po kilku latach negocjacji z ATP udało nam się przenieść turniej na drugi tydzień Rolanda Garrosa. Liczymy, że poznaniacy przyjmą ten wybór z zadowoleniem i tłumnie pojawią się na kortach Parku Tenisowego Olimpia – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor Poznań Open, Krzysztof Jordan. Do tej pory Poznań Open odbywał się w połowie lipca. Teraz zatem odbędzie się ponad miesiąc wcześniej. – Po pierwsze, dzięki temu zyskaliśmy bardziej atrakcyjną listę startową. A po drugie, zapraszamy tym razem przed wakacjami, podczas których wiele osób wyjeżdża z miasta. To powinno wpłynąć korzystnie na frekwencję – tłumaczył.
Na liście startowej w tym roku znajduje się wielu znanych tenisistów, którzy w swojej karierze osiągali dobre wyniki w uznanych turniejach. – Po raz pierwszy od dłuższego czasu mamy sytuację, że wszyscy zawodnicy z turnieju głównego znajdują się w gronie 200 najlepszych tenisistów w rankingu ATP. Ostatni zakwalifikowany jest na 186. pozycji, a chociażby rok temu ta granica była o sto miejsc niżej – opowiadał Jordan. – Przyjedzie chociażby Słowak Martin Klizan, który w przeszłości znajdował się na 24. pozycji w światowym rankingu. Towarzyszyć mu będzie wybitny kiedyś zawodnika, a obecnie trener – Dominik Hrbaty. Po raz kolejny w gronie faworytów do zwycięstwa będzie również Niemiec Florian Mayer, który będzie tym razem rozstawiony z „jedynką” – podkreślił dyrektor.
W imprezie wystąpi co najmniej trzech Polaków: będący w momencie zgłoszenia na 180. miejscu Hubert Hurkacz, a także Kamil Majchrzak i Michał Dembek, którzy otrzymali od organizatorów „dzikie karty”. Co ciekawe, Kamil osiągnął właśnie półfinał challengera w Niemczech, w najnowszym notowaniu jest najwyżej z Polaków (181.) i miałby zagwarantowany udział w Poznań Open bez specjalnej przepustki. Obowiązuje jednak ranking z ubiegłego tygodnia, kiedy był 207.
„Dziką kartę” otrzymał również Rumun Vlad Victor Cornea. Decyzja co do czwartej przepustki do turnieju głównego jeszcze nie została podjęta. – Czekamy spokojnie na to, co wydarzy się w Paryżu. Liczymy, że zgłosi się do nas któryś z wybitnych zawodników, który odpadnie w pierwszej lub drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Ewentualnie przyznamy ją któremuś z utalentowanych Polaków – powiedział Jordan, który zdradził, że chęć udziału zgłosili tak znani zawodnicy, jak Hiszpanie Tommy Robredo oraz Nicolas Almagro, a także Argentyńczyk Carlos Berlocq. Organizatorzy jednak nie zdecydowali się na przeznaczanie dla nich „dzikich kart”.
Od wielu lat organizatorzy mogą liczyć na wsparcie Urzędu Miasta Poznania. – To już jest tradycja, że miasto Poznań jest zaangażowane w organizację turnieju. Odkąd magistrat jest właścicielem obiektu, sytuacja cały czas się poprawia. Wierzymy, że współpraca będzie się rozwijać, także pod względem rozbudowy infrastruktury – powiedział szefowa Wydziału Sportu Urzędu Miasta, Ewa Bąk.
Po raz kolejny partnerem tenisowego wydarzenia będzie Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. – Wychodząc z założenia, że sport wymaga dobrego widowiska, staramy się pomóc jak możemy temu turniejowi. Liczymy, ze w związku z nowym terminem trybuny będą wypełnione przez cały tydzień – powiedział dyrektor Departamentu Sportu Urzędu Marszałkowskiego Tomasz Wiktor.
[envira-gallery id=”4984″]
Źródło: Materiały prasowe Poznań Open