Polak jednak nie został zwycięzcą Poznań Open 2021. Karol Drzewiecki grający w parze z Australijczykiem Aleksandarem Vukiciem rozegrali świetny turniej w grze podwójnej, ale przegrali w sobotni wieczór decydujący bój. W finale lepsi okazali się Czesi Jiri Lecka i Zdenek Kolar, którzy wygrali 6:4, 3:6, 10:5.
Do tej pory znacznie częściej w grze podwójnej niż w singlu do finałowych zmagań Poznań Open docierali Polacy i tak też stało się w tegorocznej edycji. Miejscową publiczność uradowało to tym bardziej, że dokonał tego trenujący w stolicy Wielkopolski Karol Drzewiecki, który tym razem zdecydował się wystąpić z Australijczykiem Aleksandarem Vukiciem, co okazało się świetnym wyborem. Najtrudniejszy na ich drodze do finału był ćwierćfinał, który rozstrzygnęli na swoją korzyść po super tie-breaku wygranym nad Francuzami Maximem Janvierem i Enzo Concaudem.
Ich finałowymi rywalami byli Czesi Kolar oraz Lehecka, którzy startowali udanie również w grze singlowej. Pierwszy z nich dotarł do ćwierćfinału, drugi zaś doszedł co najmniej do finału (niedziela, godz. 12), a swój ostatni mecz rozgrywał jeszcze w sobotę po południu. Na swojej drodze w grze podwójnej pokonali najwyżej rozstawionych Davida Vegę Hernandeza oraz Fernando Romboliego. Nie jest to także ich pierwszy sukces deblowy w tym roku. Kolar wygrał challenger w Potchefstroom, a w tym samym mieście oraz Prostejovie docierał do finału, podobnie jak 19-letni Lehecka w Mediolanie, choć grali oni wówczas z innymi partnerami.
Potwierdzenie dobrej dyspozycji z obu stron mogliśmy znaleźć na tablicy wyników, gdyż od początku spotkania obie pary wygrywały gemy przy własnym podaniu i nie mogły przełamać swoich rywali. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do samego końca pierwszego seta i stanu 5:4 dla Czechów. Wówczas przy podaniu polsko-australijskiego duetu doszło do przełamania, które okazało się decydujące dla losów partii otwierającej to spotkanie. Wówczas Drzewiecki i Vukić musieli gonić wynik, choć już w ćwierćfinale udowodnili, że takie zadanie nie jest dla nich misją niemożliwą.
Odrabianie strat rozpoczęło się już na początku drugiego seta, gdy doszło do przełamania serwisu Kolara i Lehecki oraz wyjścia na prowadzenie 2:0. W takiej sytuacji pozostało pilnowanie tej przewagi przy własnym podaniu, aby Czesi nie zastosowali w kolejnych gemach tej samej broni. To im się bardzo dobrze udawało, a przy stanie 5:3 doprowadzili do drugiego „breaka” w tym secie i tym samym zakończyli tę partię na swoją korzyść, wygrywając ją 6:3. O zwycięstwie w tym meczu i całym turnieju miał zadecydować super tie-break.
Od początku kolejny oddech zyskali Czesi, którzy szybko osiągnęli przewagę 5:1. Mimo że Drzewiecki z Vukiciem próbowali te straty odrabiać, ich rywale tylko się rozkręcali i pewnie zmierzali po wygraną. Ostatecznie zwyciężyli w super tie-breaku 10:5 i w całym turnieju Poznań Open w grze podwójnej. – Przez cały tydzień graliśmy wspólnie bardzo dobry tenis, co przełożyło się na zwycięstwo w turnieju. Co prawda w drugim secie mieliśmy chwilę słabości i nie graliśmy zbyt dobrze, ale wszystko skończyło się dla nas świetnie – powiedział po zwycięstwie uradowany Lehecka, który jutro może w Parku Tenisowym Olimpia ustrzelić dublet. Stanie bowiem naprzeciwko turniejowej „jedynki”, czyli Bernabe Zapaty Mirallesa, w finale gry pojedynczej Poznań Open 2021. Początek rywalizacji na korcie centralnym w lasku golęcińskim w samo południe.