Nowy właściciel Warty Bartłomiej Farjaszewski spotkał się z mediami

We wtorkowy poranek w sali konferencyjnej stadionu przy Drodze Dębińskiej nowy właściciel Warty Poznań S.A. Bartłomiej Farjaszewski spotkał się z przedstawicielami mediów i podzielił się z nimi informacjami na temat nowego prezesa, funkcjonowania klubu, przybliżył swoją osobę oraz wyjaśnił jak zostaną uregulowane długi wobec piłkarzy. Poniżej możecie zapoznać się z wypowiedziami nowego właściciela.

Nazwisko nowego prezesa poznańskiej Warty budzi spore zainteresowanie, wkrótce wszystko powinno być jasne i być może jeszcze w tym tygodniu przekonamy się, kto będzie następcą Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej. – Ja tej funkcji nie obejmę, bo potrzebna jest do niej osoba z pełnym przygotowaniem merytorycznym – zaznaczył Farjaszewski. – Mogę zapewnić, że wbrew niektórym pogłoskom, nikt kto był wcześniej w Warcie, nie straci pracy. Widzę wręcz duży entuzjazm u tych ludzi, więc spróbujemy tylko poprawić organizację. Cieszę się, że zależy nie tylko mi. O los klubu chce zadbać więcej osób i w tym zakresie potencjał jest bardzo duży. Sam klub też ma ukryty potencjał, który musimy wydobyć i dobrze wykorzystać. Niewykluczone, że skorzystają na tym również inne sekcje. Bardzo liczę na owocną współpracę z KS Warta.

Pochodzę z Giżycka, więc nie jestem rodowitym poznaniakiem, ale to w tym mieście spędziłem całe dotychczasowe życie zawodowe. Zacieśniam więzi, prowadzę też w Poznaniu firmę, która zajmuje się produkcją gadżetów reklamowych. Nie zamierzam jej jednak reklamować na koszulkach, bo w tym przypadku miałoby to raczej szpanerski charakter. Produkcja jest przeznaczana przede wszystkim na eksport. Miejsce na koszulkach chciałbym przeznaczyć dla sponsora, który byłby gotów zaangażować się we wspieranie Warty i oczekiwałby reklamy w takiej formie.

Przez ostatnie siedem lat finansowanie Warty oparte było na jednym filarze – firmie Family House, należącej do byłej już prezes Zielonych Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej. – Teraz model biznesowy ma być inny. Od początku jestem w pełni transparentny. Już na wstępnym etapie negocjacji podałem kwotę, jaką jestem w stanie wesprzeć klub i choć wolałbym nie mówić o szczegółach, to mogę zapewnić, że wystarczy ona na mocny początek oraz ustabilizowanie sytuacji. Nie jest to kwota, która na lata zaspokaja potrzeby w stu procentach, lecz mogę zagwarantować, że uda się za nią uporać z problemami, które zastałem w klubie. Na pewno nie jestem bogatym wujkiem, który przekaże pieniądze i nie będzie się interesował tym jak są one wydawane. Chcę tu stworzyć zdrowy organizm, a mogę zapewnić, że gdy się za coś zabieram, staram się to robić dobrze. Rozmawiałem już także z zawodnikami w kwestii spłaty zaległości i chcemy tę sprawę jak najszybciej załatwić – tak, by drużyna miała komfort pracy.

Piłkarze zielonych według wstępnych ustaleń mogą liczyć na spłatę 60-70 procent zaległych pensji, ale szczegółowe warunki porozumienia zostaną dopiero ustalone. – Trzeba to zrobić w taki sposób, by być fair wobec wszystkich. Są zawodnicy, którzy byli spłaceni do marca, są też tacy, którzy mieli wypłacone pensje czerwcowe – zaznaczył właściciel.

[envira-gallery id=”8170″]

Author: Irek Pindral